wtorek, 23 sierpnia 2016

Kropka nad i..........

Kochani kilka słów do Was, które powstały na finiszu 
rajdu do Maroka...
Czy za rok pojedziemy na rajd?
I gdzie?
Najczęściej przewija się pomysł rajdu po Polsce:
- Ścianą wschodnią trasą Green Velo
lub Kazachstan,Uzbekistan,Tadżykistan itd....

 A oto filmik z moim przesłaniem....



4 komentarze:

  1. Jeśli wybierzecie opcję drugą to zapisuje się w trybie natychmiastowym ;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Niby tylko parę zdań, a jak chwytających za serce... Smutna prawda jest taka, że wszyscy niestety (a może i stety, bo to zależy od punktu widzenia) dorośliśmy- taka jest kolej rzeczy. Ludzie pokończyli studia, pozakładali rodziny- inne rzeczy zaprzątają ich głowy. Na rajd nie mają czasu jechać, środków, możliwości, a pewnie też i chęci- bo już po prostu zmieniły się ich priorytety. Szkoda. Bardzo szkoda... Chciałam tylko powiedzieć, że dla mnie osobiście to było coś pięknego! Rajdy to kawał mojego życia- z nimi właśnie wiążą się najpiękniejsze wspomnienia... I każdy, kto choć raz pedałował z nami bliżej, lub dalej doskonale wie, o czym mówię. Szkoda, że czas tak szybko leci; szkoda, że nie można się cofnąć do tych beztroskich czasów licealnych/ studenckich wakacji, gdzie jedynym problemem był czekający za progiem rok szkolny. No cóż. Ja z całego serca dziękuję za wszystko- zarówno za te miłe, jak i bardziej napięte momenty wyjazdów. Pokazał Pan jak cudownie można połączyć sport z podróżami, jak fantastycznie można spędzać czas na siodełku. I choć cały czas mam cichą nadzieję, że przyszłoroczny rajd do Azji Środkowej jednak się odbędzie (ja też się już zapisuję, ba!- jak nie dostanę wolnego, to zwalniam się z pracy!), to gdyby jednak tak się nie stało- z tego miejsca dziękuję za wszystko! Bo przecież wystarczy mieć pasję, a reszta jakoś sama się ułoży!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję bardzo...wystarczy mieć pasję!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo w punkt Jagoda. Te rajdy to taka szkoła życia była. Nie były to łatwe i przyjemne wakacje, gdzie za wszystko zapłaci się w biurze podróży, a wieczorem czeka na Ciebie ciepły hotelik i jedzenie. Na tym właśnie polega autentyczność rajdów, ich wyjątkowość. Żeby osiągnąć cel trzeba się było mocno napocić, a dzięki temu, cel ten miał o wiele większą wartość. Z wyżej wymienionych powodów, były to jednocześnie wakacje najpiękniejsze, bo doceniało się podstawowe rzeczy sto razy bardziej, było się bliżej ludzi (rajdowiczów oraz mieszkańców danego kraju). Czy ktoś z Waszych znajomych był kiedyś na albańskim weselu? no właśnie :) i to jest magia tych rajdów. Ukształtowały nasze twarde tyłki (w metaforycznym tego słowa znaczeniu), poszerzyły horyzonty, pokazały kulturę innych krajów i dały masę niesamowitych wspomnień. Dzięki Tata ;)

    OdpowiedzUsuń